piątek, 10 kwietnia 2009

UDAŁO SIĘ!!

Kurcze, nadal trudno mi w to uwierzyć, ale zakwalifikowałam się na wyjazd do Turcji:) Od września do lutego będę oficjalnie studentką Anadolu Üniversitesi, w mieście Eskişehir:) Dla tych co to bardziej ciekawi  są wstawiam stronę Uniwersytetu. Warto kliknąć w zakładkę About University i potem Photo album, zdjęcia które tam są, zaparły mi dech momentami. Porównując je z poznańskimi standardami, bez komentarza. 

Co do samego wyjazdu, oprócz mnie zakwalifikowały się jeszcze Asia, Judyta i Marysia wszystkie trzy z mojego roku i kierunku czyli doradztwo zawodowe i personalne na UAM;)Nie ma co, w kupie siła:)

Szczerze mówiąc to właśnie A. i J. przyczyniły się do mojego wyjazdu. Pewnego pięknego dnia oznajmiły, że dostały się na Erasmusa do Turcji i, że są jeszcze wolne miejsca. Nie trzeba mi było tego dwa razy powtarzać. Podęłam decyzję w minutę. Przekonałam Mary i Anię Muszkę i następnego dnia pojechałam złożyć dokumenty. Muszka na początku była sceptycznie nastawiona, ale jak sama powiedziała przekonałam ją słowami o tym, jak to będziemy stać na moście bosforskim i patrzeć na azjatycką i europejską część:) Niestety albo i stety (zależy dla kogo) Muszka ostatecznie leci do Hiszpanii, ale widocznie tak musiało być:) 

Wyjazd do Turcji,marzył mi się od dawna i wciąż nie wierzę, że się udało. Już nie mogę doczekać się nauki języka, spotkania tylu nowych ludzi no i zwiedzania tych wszystkich miejsc:) aha zapomniałam o kuchni tureckiej, tego też nie mogę się doczekać! Z Mary powoli robimy plany wycieczkowe, koniec września chcemy spędzić nad Morzem Śródziemnym, aby wykorzystać pogodę:) A następnym celem będzie Stambuł ehh:) Możliwe, że zwiedzimy Stambuł od razu po przylocie, ale wszystko zależy od tego jakimi liniami lotniczymi polecimy, ale na decyzję będzie jeszcze czas:)

Na razie z Mary o niczym innym nie rozmawiamy jak o Turcji, jakaś mania nas ogarnęła:) Zamówiłyśmy już przewodniki przez internet, kiedy tylko się widzimy poruszamy jeden temat, na gg też tylko Turcja, Turcja, Turcja. Podejrzewamy, że niedługo wszyscy będą nas mieli dość:) Ale nie ma co sie dziwić, taki wyjazd może się zdarzyć raz w życiu.

Swoją drogą,bardzo się denerwowałam jak się to wszystko ułoży. Szczególnie stresowa była dla mnie myśl, iż w końcu muszę powiedzieć o tym mamie. Niektórzy wiedzą dlaczego;) Nadszedł pamiętny wieczór, kiedy to oznajmiłam jej, że lecę i spodziewałam się wszystkiego, od lamentu po histerię i potok łez.Ale przyjęła to ze spokojem. W pierwszej chwili myślałam, że ktoś ją podmienił, ale nie. Wczoraj wieczorem już nawet z tatą planowali, że wyślą mi paczkę z ubraniami do Turcji : "bo przecież nie zapakujesz wszystkiego" :) 

Naprawdę los ostatnio się do mnie uśmiecha. Dostałam pracę i dzięki niej mogę odłożyć pieniądze na wyjazd, poza tym cały czas nie mogę uwierzyć w to, że moi rodzice akceptują, że lecę:D. Zresztą , wiadomo dlaczego.

Co do formalności to pod koniec kwietnia wysyłamy nasze Application Form do Anadolu, w którym wypisujemy jakie przedmioty chcemy zaliczyć w Turcji. Stwierdziłyśmy z Mary, że skupimy się głównie na szlifowaniu języków, bo jak wiadomo co jak co, ale języki najlepiej wchodzą do głowy za granicą.( no i matematyka z Bartkiem, ale TYLKO wieczorem;P)

Zdecydowałyśmy się na  język angielski, język hiszpański no i ja język turecki. Mary zdecydowała się na francuski, ale ja tureckiego nie popuszczę;)

Poza tym wybrałyśmy rhytmic gimnastic, podstawy fotografii ( jak widać nie będziemy się przemęczać;)) no i kulturę i turystykę w Turcji. Cały czas zastanawiamy się nad resztą przedmiotów, związanych z naszym kierunkiem. Musimy przemyśleć jakie będą najlepsze, a jest ich sporo, muszę przyznać:)

Czeka nas jeszcze wycieczka do Warszawy po wizę, ale to załatwimy parę tygodni przed wyjazdem. 

To na razie tyle. Jeszcze jestem w Polsce, do wyjazdu parę miesięcy,więc podejrzewam, że moje notki będą skupiać się głównie wokół przygotowań, ale już od połowy września...Türkiye hoş geldiniz- Turcja witamy:) Na samą myśl o tym mam motylki w brzuchu, typowo:)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

wiedziałam, że Ci się uda wariatko Ty ;P

Gosia

Anonimowy pisze...

Siostra!
powodzenia w prowadzeniu bloga ;) fajny pomysł! ;))
trzymam za Ciebie mocno kciuki i chętnie pomogę w kontaktach z ambasadą ;))

buziaki :*

Aniołek pisze...

Abla wiem wiem:)
Będziesz pierwszą osobą, która dowie się o moim przyjeździe do Warszawy;)

Anonimowy pisze...

Gratulacje wariatko :)
I powodzenia, trzymam kciuki!!!

Zły.