Chcialyscie milosny watek, prosze bardzo :)
Trzy dni temu dziewczyny byly w pracy, a ja chcialam skorzystac z internetu, wiec poszlam do hiszpanskiej agencji pracy, gdzie internet jest za darmo, ale tylko pol godziny. Czekam, czekam (bo od 13 do 16 jest siesta- co mnie dobija troche) godzina 16.15 a tu nadal zamkniete. Nagle jakis chlopak mnie zagaduje po hiszpansku czy nie wiem kiedy otworza etc etc. Ja mowie, ze nie i ze po hiszpansku za bardzo nie umiem, wiec czy mozemy po angielsku. A ten, ze on po angielsku nie umie. No, ale ok postalismy chwile i ja juz sie zbieram do domu, a on czy pojdziemy moze cos wypic haha. Wiec poszlismy ( z racji tego, ze jestem chora, pilam grzecznie coca-cole:P). Okazalo sie, ze jest z Argentyny, ma na imie Fernando i jest bardzo mily:D Pragne zauwazyc, ze przez cala godzine gadalismy po hiszpansku, wiec pecznialam tam troche z dumy haha. Oczywiscie nie byl to hiszpanski na poziomie, ale wszystko rozumialam i co chcialam powiedziec powiedzialam:) Potem poszlismy na plaze i odprowadzil mnie pod same drzwi. Wczoraj tez bylismy na kawie na plazy:) Dzis tez chcial mnie wyciagnac, ale na razie musze przystopowac, bo pozniej same problemy beda z tego o! Ogolnie moj hiszpanskie sie odblokowuje, naprawde. Z ludzmi z pracy staram sie gadac po hiszpansku, choc Kerim smieje sie z mojego polskiego akcentu, ze tak wyciagam slowa:P
Aha, Paja w Tropicsie jest jedna sala, gdzie leci muzyka typu Sean Paul etc i ostatnio byly zawody, tak jak w Rewanzu. Wszyscy zrobilismy duuuze kolo i dwa zespoly sie kasowaly na taniec, oczywiscie murzyni wymiatali, nie ma co;)
Ogolnie nigdzie nie bylysmy na razie. Najpierw musimy zarobic pieniadze, a potem szalec;)
Widze, ze slonce z Polski ucieklo do Hiszpanii. Z checia bym przyslala, ale, ze jestem troche egoistka, to zostawie cale dla siebie o!:P
Czas mi ucieka, w nastepnym poscie napisze Wam troche o naszej pracy, ktora wbrew pozorom jest meczaca grrr, ale za to mamy darmowe drinki, jako przykladne pracownice;)
Gratuluje wszystkim zdanej sesji, my zaraz idziemy na obiad. Besos;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
mmm byczek Fernando :D
fajnie, ze wrzucilas zdjecia :) pozdros dla Mary, buziaki Habibiś :*
ania s.
oj Aniołek zdziwiłabym sie jakbyś czegoś nie wykombinowała:P na pewno wrócisz z jakimś ciachem pod pachą do Polski:) baw się dobrze:*
Justyna T.:D
Prześlij komentarz